Dyskusja:Pizza
W mojej kuchence przy 220C pieczenie trwa max 14min, potem zaczyna sie przypalać. (Bez włączonego termoobiegu)
Sos[edytuj]
Do sosu polecam pomidory bez skórki siekane z puszki. Niezwykle ułatwiają i przyspieszają pracę. Różnica w smaku zauważalna tylko zimą ale wówczas zdecydowanie na korzyśc pomidorów z puszki.--84.40.140.5 15:07, 15 lip 2006 (CEST)
Pieczenie[edytuj]
Ja zawsze wkładam samo ciasto na około 20-25 minut w temp. 190 stopni (opiekanie z dwóch stron bez termoobiegu). Później, już z dodatkami, wkładam całość jeszcze na 15 minut - w tej samej temp. Ciasto jest wtedy bardziej "włoskie". Żeby wszystko było cacy blachę należy koniecznie posypać niewielką ilością mąki (z olejem może się przypalić) i dobrze ją rozprowadzić potrząsając - jeszcze nigdy pizza mi nie przywarła. Kolejne moje uwagi to: -oregano powinno się sypać na samym końcu -ciasto do pizzy lepsze i łatwiejsze "do ogarnięcia" jest bardziej suche (1/2 szklanki to za dużo na 300g mąki) -po wyrośnięciu wręcz należałoby ciasto jeszcze raz wyrobić (tak się to robi "profesjonalnie") -brakowało jednej rzeczy: jakie grube ma być ciasto ? otóż 5mm to już jest ciasto wysokie - im cieńsze tym lepsze! -sos> zamiast cebuli proponuję nasypać sporo bazylii, trochę oregano, szczyptę soli i odstawić go do lodówki na (przynajmniej) 15minut
Wszystkie moje uwagi/poprawki proponuję tym, którzy chcą posmakować pizzy w ł o s k i e j - oryginalnej. Przepis umieszczony na stronie oczywiście "działa", a pizza wychodzi smaczna, ALE nie dla koneserów ;)
Pozdrawiam i życzę smacznego.
Ciekawe uwagi, może warto byłoby zebrać je i dodać nowy przepis, np. pt. Pizza włoska czy cos podobnego:)
pozdrawiam
Co do "włoskości" twojego przepisu mam kilka uwag. po pierwsze, wiesz dlaczego pizza powinna byc pieczona w forno al legno opalanym drewnem wiśniowym? Bo w ten sposób uzyskuje się temperatury nieosiągalne w piekarniuku. Tak więc zupełnie nieuzasadnione jest dla mnie robienie tego w dwóch turach i to w niskiej temperaturze. Po drugie nie spotkałem się z odkładaniem ubranego już ciasta do lodówki. Przecież w ten sposób ciasto przejdzie woda z sosu i po ubieczeniu nie będzie tak chrupkie.